Jak znaleźć czas na naukę angielskiego i uczyć się efektywnie? Wywiad z Dagmarą Jankowską cz.2

Ostatnio opublikowałam na blogu pierwszą część wywiadu z Dagmarą Jankowską z Rozwojowego Portalu, gdzie znajdziesz wskazówki na temat skutecznego planowania nauki. Dzisiaj zapraszam Cię na kontynuację tej rozmowy. Dowiesz się, jak wygospodarować czas na naukę angielskiego (nawet w napiętym planie dnia) i dobrze go wykorzystać. A także, jakie nawyki pomogą Ci uczyć się regularnie i efektywnie. Zapraszam!

Jak znaleźć czas na naukę angielskiego, kiedy jesteś dorosła, pracujesz i masz dzieci?

Ania: Bo to najczęściej bolączka moich klientek. One mówią wprost: „Ania, nie zadawaj mi pracy domowej, musi mi wystarczyć tylko to, co na lekcji” albo: „Czy wystarczy, jak będziemy robić wszystko tylko tutaj, a nic w domu?”.

Dagmara: I tu pojawia się najczęstsza wymówka „nie mam czasu”. A tak naprawdę sedno tkwi w skutecznym zarządzaniu czasem i zmianie priorytetów. Jeśli angielski jest dla kogoś ważny, będzie znajdował na niego przestrzeń. Bo naprawdę nie potrzeba wielu godzin spędzonych nad książkami.

Tak jak mówiłam wcześniej, można stworzyć sobie np. poranny rytuał i każdy dzień zaczynać od uczenia się przez 10 czy 15 minut. Warto wstać wcześniej i wykorzystać ten spokojny czas na naukę angielskiego, kiedy reszta domowników jeszcze śpi. Dodatkowo nasz umysł jest wtedy wypoczęty i szybko chłonie nowe informacje.

Ja tak robię w przypadku ćwiczeń. Aby nie unikać tego, mówiąc, że nie mam czasu – wstaję godzinę wcześniej każdego dnia. Dzięki temu mam czas tylko dla siebie. Wtedy ćwiczę na spokojnie, później się ogarniam i rozpoczynam dzień pracy od odhaczenia ważnego dla mnie zadania.

Wszystko się da! Trzeba ustalić priorytety i zmienić nieco nasz standardowy plan dnia. Zamiast oglądać kolejny serial na Netflixie czy scrollować Instagram, można poświęcić ten czas na naukę 🙂

A: A gdyby ktoś uczący się angielskiego chciał stosować bloki czasu? Przedsiębiorcy online często to wykorzystują. Myślisz, że ta metoda zagości też w nauce?

D: Oczywiście! Ta metoda jest idealna do nauki. Kiedy zaczniemy blokować sobie termin w kalendarzu i potraktujemy to naprawdę poważnie, zawsze będziemy mieć chwilę w ciągu dnia, aby się pouczyć. To nasza gwarancja, że nic innego nie zajmie nas w tym momencie. Polecam ustalenie sobie określonego czasu, który chcemy przeznaczyć na angielski oraz zablokowanie sobie go w swoim planie dnia i kalendarzu.

Jeśli chcesz uczyć się efektywnie – to musi być Twoja świadoma decyzja poparta chęcią zmiany!

A: W swoim poście na Instagramie @rozwojowyportal zamieściłaś cytat: „Jedna decyzja dzieli Cię od życia, o jakim marzysz”. No właśnie! Mamy te 30, 40 lat czy więcej i pozwalamy na to, żeby angielski nas stopował w rozwoju, w osiągnięciu czegoś lepszego, niż teraz. A mamy wybór – uczyć się nadal metodami, które nie działają albo możemy to zrobić sposobami przyjaznymi dla mózgu. 

D: Dokładnie! Ta jedna decyzja dotyczy także angielskiego. Jeśli już postanowisz, że naprawdę chcesz się go nauczyć, to jest Twój pierwszy i niezwykle ważny krok. Dalej pozostaje już tylko regularne działanie. Tylko trzeba świadomie o tym zdecydować i rzeczywiście chcieć to zrobić. Jeśli jesteś pod wpływem innych i tak naprawdę to nie jest Twoja decyzja, to z pewnością w pewnym momencie się poddasz. I nie będziesz już dalej się uczyć.

A: Zauważyłam takie fajne zdjęcie na Twoim profilu, gdzie na rysunku pokazujesz, jak wygląda progres. On jest totalnie różny dla każdego! Jeżeli nie dostosujemy założeń osoby, która się uczy angielskiego do realnych możliwości (np. gdy mamy wieloletnie zaniedbania), to szybko stracimy motywację. Bo nie będziemy widzieć postępów, nawet gdy realnie one będą.

Często mamy za wysokie wymagania, co do progresu, w zbyt krótkim czasie 

A: To tak, jak z jedzeniem fast foodów. Zbieramy zbędne kilogramy latami, a potem chcemy w 3 miesiące szybko schudnąć. A przecież my nie bywamy, a jesteśmy bardzo krytyczne wobec siebie i naszych umiejętności. Lata ocen w czerwonym kolorze zrobiły swoje. Co radzisz na gorsze chwile? Czy może np. zamiast odhaczać w Asanie coś grubego, lepsze będą 3 minuty przysłowiowej świnki Peppy w tzw. międzyczasie?

D: Kiedy ciężko nam się zmotywować do działania polecam skorzystać z fajnej metody, która nazywa się Smaczna Kanapka. Polega ona na tym, że zaczynamy działać od czegoś prostego i przyjemnego. Bo jeśli ciężko zabrać nam się do nauki, to lepiej zrobić coś małego, niż nie robić nic.

A z pewnością siadanie od razu do dużych i trudnych rzeczy, kiedy nasze nastawienie jest na „nie”, skończy się odwlekaniem działania, czyli prokrastynacją. Aby ją pokonać, warto wykorzystać metodę małych i przyjemnych kroków. Rozbić materiał do nauki na mniejsze części, wybrać najprzyjemniejszy fragment i od niego zacząć. Później zająć się kolejnym i kolejnym. Może okazać się, że wtedy bez problemu przerobimy cały materiał.

W jaki sposób produktywnie wykorzystać czas na naukę?

A: Czy myślisz, że prawo Parkinsona zainteresuje moich czytelników? Powiedz nam, na czym ono polega. Z chińskiego na polski poprosimy 😉

D: Ja jestem dużą zwolenniczką tej metody. Często mamy tak, że jeśli dostajemy tydzień na jakieś zadanie, np. zrobienie ćwiczeń z jednego rozdziału książki, to najpewniej zajmiemy się tym ostatniego dnia. Tuż przed naszym terminem na oddanie pracy. Coś, co powinno zająć nam tydzień, zrobimy w jeden dzień, a nawet w kilka godzin. Dlaczego tak jest?

Kiedy zbliża się termin końcowy, nasza motywacja wzrasta. Po prostu musimy zacząć działać, aby zdążyć z zadaniem w wyznaczonym czasie. I właśnie na tym polega prawo Parkinsona. Dokładnie mówi, że „praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej wykonanie”.

Jeśli przeznaczymy na coś cały dzień, to wypełnimy go w całości realizacją tego zadania. A jak damy sobie np. 2 godziny, sprężamy się i zrobimy to w wyznaczonym krótszym czasie. Oczywiście trzeba podejść do tego realistycznie. I zakładać czas, który w rzeczywistości jest możliwy, aby dane zadanie zrealizować.

W przypadku nauki angielskiego często jest tak, że dajemy sobie cały weekend tylko na uczenie się słówek z poprzednich zajęć. W efekcie to się rozmywa i czas przelatuje nam przez palce. Weekend się kończy, a my siadamy do zadania dopiero w niedzielę wieczorem. Jeśli jednak wyznaczymy sobie w sobotę rano czas na naukę, np. godzinę, aby później mieć weekend wolny – to w ciągu tej godziny zrobimy więcej, niż byśmy zrobili przez dwa dni.

A: Co możesz powiedzieć o efekcie Zeigarnik? Jak możemy go wykorzystać w angielskim? 

D: Efekt Zeigarnik to bardzo ciekawy psychologiczny eksperyment, o którym słyszałam pierwszy raz na studiach ponad 12 lat temu. Świetnie obrazuje, jak działa nasz umysł i z pewnością w przypadku nauki języka angielskiego także będzie miał świetne zastosowanie.

Efekt ten mówi o tym, że rozpoczęte zadania zostają w naszej świadomości, dopóki ich nie zakończymy. To fajna metoda, gdy ktoś ma problem z odkładaniem rzeczy do wykonania na później. Jak zaczniesz robić jakieś zadanie, to Twój mózg nie da Ci o nim zapomnieć, dopóki nie skończysz. Dla swojego spokoju zrobisz to do końca. Świetna sprawa!

W przypadku nauki, polecam wykorzystać ten efekt, dzieląc sobie materiał do nauki na części. Kiedy rozpoczniesz naukę pierwszej partii, Twój mózg będzie chciał ją skończyć i przerobić kolejne. Tak więc możesz np. podzielić listę słów na mniejsze grupy i każdego uczyć się jednej z nich. Podobnie w przypadku gramatyki. Dzięki temu będziemy bardziej skłonni, aby dokończyć naukę i lepiej zapamiętamy cały materiał.

Jakie nawyki warto wprowadzić w życie, chcąc nauczyć się angielskiego?

A: Masz jakiś pomysł? Jeśli na przykład chcesz zacząć biegać, wystaw buty na środek korytarza, tak żebyś się o nie potknęła… a co z angielskim? Uszykuj zeszyt w widocznym miejscu?

D: Jest kilka fajnych pomysłów, które z pewnością pomogą w budowaniu nowych nawyków.  Jeśli ma to być regularna nauka angielskiego, polecam Ci skorzystać z mojej metody 🙂 U mnie świetnie sprawdziła się w przypadku codziennych ćwiczeń.

Po pierwsze, określiłam sztywny termin, w którym każdego dnia wykonuję daną czynność. Ponieważ mam dość specyficzny tryb pracy, spokojny i przewidywalny czas mam tylko z samego rana. W związku z tym ustaliłam, że codziennie o 6 rano ćwiczę. Mam wtedy całkowity spokój i nie mogę używać wymówki, że coś innego wpadło niespodziewanie i muszę się tym zająć. O tej godzinie nikt nie myśli, aby czegoś ode mnie chcieć 😉

Po drugie, dorzuciłam do tego inne nawyki i stworzyłam swój własny rytuał. Codziennie rano wykonuję 4 czynności, jedna po drugiej. I po pewnym czasie stało się to już dla mnie całkowicie naturalne, po prostu w ten sposób zaczynam każdy dzień. O 7 rano mam już odhaczone w moim trackerze 4 nawyki. Nie muszę się martwić, że w ciągu dnia, nie będę miała na to czasu.

Ty także możesz tak zrobić i dowolnie zmodyfikować tę metodę. Jeśli lubisz wcześnie wstawać, to zaplanuj sobie rano czas na naukę angielskiego. Przykładowo poświęć codziennie (bądź co drugi dzień, to już oczywiście zależy od Twoich ustaleń) na nią choć 10-15 minut i od tego zacznij poranek. Jeśli wolisz uczyć się wieczorem, zarezerwuj sobie taki czas przed snem. Polecam Ci wpisać sobie w kalendarz stałą godzinę, kiedy to robisz. Twój organizm oraz mózg przyzwyczai się, że to jest pora na uczenie się i stanie się to dla Ciebie naturalne.

Planowanie czasu na naukę i budowanie trwałych nawyków – ułatwią Ci drogę do celu

A: Kończę teraz pracę nad planerem językowym. Korzystanie z planera to zawsze budowanie nawyku. Jaka jest jedna rzecz, która powinna się tam znaleźć w kontekście uczenia się angielskiego?

D: Myślę, że możliwość zapisania konkretnego czasu na naukę i codzienne odhaczanie wykonania tego zadania. Taki tracker nawyków. Bardzo mocno polecam korzystanie z takiej opcji śledzenia nawyków, bo tylko wtedy tak naprawdę wiemy, czy rzeczywiście realizujemy nasz cel.

A: Jakie inne nawyki wspomogą uczenie się angielskiego?

D: Nie jestem ekspertem od nauki języków obcych, ale mnie osobiście bardzo pomaga czytanie artykułów i słuchanie podcastów, czy oglądanie filmów w języku, którego chce się nauczyć. Uczymy się wtedy mimowolnie i nawet bez naszej dużej energii, wiele rzeczy zapamiętujemy i osłuchujemy się z językiem. Dla mnie to bardzo fajna metoda.

A: Niedawno rozmawiałam z Edytą Ładuch o sztucznej inteligencji i językach obcych. Dlatego o jedno pytanie dla Ciebie poprosiłam AI. Jak myślisz które?

D: Hmmm… ciekawe. Może pytanie o nawyki, które warto wprowadzić w przypadku nauki angielskiego, bądź o nowoczesny sposób planowania? Myślę, że może być to jedno z tych bardziej ogólnych i mniej osobistych pytań. Sama jestem ciekawa, które z nich zostało stworzone przez AI 🙂

Dziękuję Dagmarze za tę wartościową rozmowę. Liczę na to, że dla Ciebie była ona równie inspirująca, jak dla mnie. Więcej wskazówek, jak zarządzać swoim czasem i poprawić jakość życia, znajdziesz na Instagramie Dagmary @rozwojowyportal.

A jeśli chcesz przełamać bariery językowe i podnieść znajomość angielskiego na wyższy poziom – sprawdź tutaj, jak mogę Ci w tym pomóc!

Cześć!

Nazywam się Anna Modrzejewska i jestem coachem językowym. Jako psycholog i trener zmiany specjalizuję się w przełamywaniu barier językowych w oparciu o najnowsze doniesienia z zakresu psychologii uczenia się oraz neurodydaktyki.

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

PODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS?
DOŁĄCZ DO MOICH SUBSKRYBENTÓW I OTRZYMUJ ODE MNIE WIADOMOŚCI WRAZ Z BONUSAMI, DZIĘKI KTÓRYM TWÓJ ANGIELSKI WEJDZIE NA WYŻSZY POZIOM

Zapisz się do newslettera i odbierz dostęp do bezpłatnych materiałów!

Bezpłatna paczka praktycznych materiałów, która pomoże Ci pokonać barierę językową i pomoże odważniej mówić po angielsku.