Jak skutecznie planować naukę angielskiego? Wywiad z Dagmarą Jankowską cz.1

Każdy z nas wie, że uczenie się angielskiego to proces, który wymaga czasu i systematyczności. Jednak w natłoku codziennych zadań i obowiązków, nie zawsze udaje nam się znaleźć przestrzeń na naukę. Moim gościem jest Dagmara Jankowska z Rozwojowego Portalu, która uczy, jak wyznaczać cele i zarządzać swoim czasem, aby mieć go więcej. Motywuje do zmian i działania w kierunku poprawy jakości swojego życia. Porozmawiamy o tym, jak efektywnie planować naukę angielskiego. Dagmara podzieli się cennymi wskazówkami – od czego zacząć planowanie i jakie metody warto stosować, aby działać naprawdę produktywnie.

Jak znaleźć przestrzeń na naukę w codziennym życiu?

Ania: Widzę pewne podobieństwa między naszymi branżami. Ty wspominałaś ostatnio na swoim Instagramie @rozwojowyportal, że robisz miejsce na nowe, pozbywając się starego. Pewnie miałaś na myśli życie prywatne, a ja pomyślałam o pracy z moimi klientkami. One też muszą zrobić miejsce na nowe, jeśli chcą się nauczyć angielskiego. I ja to we współpracy nazywam etapem ogarniania angielskiego od strony psychologicznej. A potem dopiero grama i słówka. W zasadzie etap uczenia się, jak się uczyć (czyli ten psychologiczny), to jest piękne sprzątanie bałaganu po polskiej edukacji. Musisz mieć przecież miejsce na naukę, która sprzyja mózgowi, a nie duszny, ciemny pokój pełen kurzu i strachu. Kocham to, że pewne prawdy życiowe są tak uniwersalne i można je wdrożyć w każdej dziedzinie. Bo ja pokazuję, że każda kobieta, która marzy o tym, żeby brzmieć pewnie po angielsku, może to osiągnąć. Musi tylko posprzątać co nieco i szybciej zobaczy efekty. A Ty jak pomagasz kobietom?

Dagmara: Tak, rzeczywiście ostatnio pisałam o tym, że trzeba pewne rzeczy usuwać, aby zrobić miejsce na to, co nowe. I tak naprawdę dotyczy to każdej sfery naszego życia. Trzeba kończyć krzywdzące relacje, aby zrobić miejsce na nowe, wspierające. Trzeba posprzątać przestrzeń wokół siebie, aby zrobić miejsce na nowe potrzebne rzeczy i jednocześnie stworzyć przestrzeń, która pomaga w pracy w skupieniu oraz w produktywnym działaniu. Trzeba zakończyć współprace biznesowe, które są dla nas mało dochodowe czy problematyczne bądź nawet wysysające z nas energię. Aby zrobić miejsce na nowe, które pozwalają nam i naszym biznesom się rozwijać.

Robienie takiej czystki w życiu jest bardzo potrzebne

I masz rację, to dotyczy również Twojej działalności. Mamy złe nawyki związane z nauką języka, które wynosimy ze szkoły. Aby zacząć uczyć się go dobrze, musimy usunąć to, co było i otworzyć się na nowe.

Jak pomagam? Moim celem jest pokazywanie nie tylko kobietom, ale również mężczyznom, że da się poprawić jakość swojego życia. I można to zrobić na różne sposoby. Dla przykładu – jeśli umiemy pracować w skupieniu i produktywnie, będziemy szybciej realizować swoje zadania i mieć więcej czasu na inne aktywności. Jeśli nauczymy się, jak zacząć działać i realizować swoje cele, będziemy mogli stworzyć życie, o jakim marzymy. W tym właśnie pomagam, przekazując przydatne wskazówki i dając konkretne rozwiązania, które można zastosować u siebie. Staram się motywować i inspirować innych, aby sięgnęli po swoje marzenia.

A: Elementy, którymi się zajmujesz, czyli planowanie, wyznaczanie celów, poprawa jakości życia – potrzebne są do nauki angielskiego. Myślę, że moi czytelnicy mogliby skorzystać, kupując Twój e-book. Przecież ktoś, kto chce się nauczyć angielskiego, pragnie poprawy swojego życia i sukcesu w tym, co daje znajomość języka. 

Tak dokładnie. Jeśli zamierzamy dobrze nauczyć się angielskiego, to zapewne dążymy do: zmiany pracy na lepsze, otrzymania awansu, prowadzenia biznesu za granicą czy komfortowego funkcjonowania w wybranym kraju. Każdy z tych elementów zmierza do poprawy naszej jakości życia.

Myślę, że moje książki pomagają w różnych obszarach, bo wskazówki, które się tam znajdują, można bardzo szeroko wykorzystać. E-book „Planer wymarzonego życia” to taki must have, w którym znajdują się najważniejsze kroki, aby realizować swoje cele. Jeśli celem jest świetna znajomość angielskiego, wskazówki w książce pomogą stworzyć przestrzeń do tego. Zrobić skuteczny plan działania uwzględniający czas na przerobienie materiału i uczenie się, uporządkować swoje myśli oraz ogólnie zmienić nastawienie na pozytywne i wspierające. Te wszystkie elementy ostatecznie będą ogromnym wsparciem do regularnej pracy nad językiem. Książka zawiera uniwersalne kroki, które można zastosować do różnych celów i dążeń.

Zacznij planować naukę angielskiego od ustalenia priorytetów

A: Widziałam na Twoim Story, że pisałaś newsletter „6 zasad jak zapanować nad Twoimi priorytetami”. Moi Klienci zwykle chcą zająć się wszystkim na raz. Niestety w pracy z językiem, kiedy są wieloletnie zaniedbania, szkolna nauka, która umacnia błędne nawyki – tak po prostu się nie da, żeby wszystko było priorytetem. Nawet jak postanowimy sobie „ok, najpierw ogarniamy czasy”, to przecież nie zjemy tego słonia na raz. Tylko trzeba go podzielić na mniejsze kawałki. Tak, jak piszesz „duże cele wymagają małych kamieni milowych”.

D: Zgadza się! Robienie wszystkich rzeczy naraz i określenie wszystkiego, jako priorytet, to szybka droga do wypalenia i zniechęcenia. Ustalanie priorytetów to bardzo ważny element, także w przypadku planowania nauki angielskiego. Jeśli sami nie umiemy określić, co jest najważniejsze na poszczególnych etapach uczenia się, tutaj dość dużą rolę odgrywa nauczyciel. To on powinien pomóc i wskazać, które elementy są priorytetowe i stanowią podstawę do dalszej nauki. Jeśli uczymy się sami, zadanie to bywa nieco trudniejsze.

Na pewno musimy najpierw określić nasz szczegółowy cel, zanim zaczniemy planować naukę angielskiego. 

Nieco inaczej będzie wyglądało przygotowanie się do egzaminu językowego czy pracy za granicą, a inaczej do bycia tłumaczem przysięgłym 😉 Co innego będzie ważne, gdy uczymy się języka dla siebie, aby móc porozumieć się z innymi na wakacjach i kiedy chcemy korzystać z niego w biznesie. Dlatego zdefiniowanie indywidualnego szczegółowego celu to podstawa. Potem potrzebne jest ustalenie planu działania (np. rozpisanie materiału, który musimy poznać) i podzielenie go na etapy, czyli kroki milowe. Później pozostaje nam określenie, bez jakich informacji nie jesteśmy w stanie zamknąć konkretnego etapu.

A: Jak dokopać się do prawdziwego celu poprawy angielskiego? Bo przecież powiedzenie sobie, że „chcę poprawić angielski”, to jeszcze nic nie znaczy. 

D: Między innymi właśnie o tym znajdziecie informacje w mojej książce 😉 Aby dobrze zdefiniować cel, nie wystarczy zastanowić się, czego chcemy. Najpierw należałoby określić, jak wygląda nasza obecna sytuacja. Nie bez powodu, rozpoczynając naukę języka w różnych szkołach, zaczynamy od testu umiejętności. I w przypadku wyznaczania celu musimy zrobić tak samo. Zastanowić się i dokładnie określić miejsce, w którym się znajdujemy, jakie są nasze aktualne możliwości czy przeszkody, predyspozycje, jakie mamy oraz czas, którym dysponujemy. Jeśli nauka idzie nam szybko i my o tym wiemy, inaczej planujemy czas na nią, niż w sytuacji, kiedy uczymy się wolniej i niezbyt dobrze.

Polecam Ci usiąść i zastanowić się nad tym, w jakiej sytuacji się znajdujesz, a później określić, jak wygląda Twoje wymarzone życie. Wtedy powinien pojawić się cel, którego zrealizowanie pozwoli Ci żyć tym swoim wymarzonym życiem. Określenie Twojej obecnej sytuacji pozwoli Ci zrozumieć, co musisz zrobić, aby zdobyć cel.

Pamiętaj także o metodzie SMARTER przy określaniu celów. Zadbaj o to, aby cel był dobrze sprecyzowany, określony w czasie i mierzalny. Więcej o tym, jak określać te cele znajdziesz w artykułach na mojej stronie rozwojowyportal.pl.

Jak planować naukę angielskiego, aby przynosiło to efekty?

A: Skoro mamy już ten cel, to jak według Ciebie powinno wyglądać planowanie?

D: Samo określenie celu nie wystarczy, aby go osiągnąć. Niezbędne jest nasze działanie i co ważne – musi ono być regularne. Lepiej uczyć się angielskiego nawet 10 minut dziennie niż raz na dwa tygodnie przez godzinę czy półtorej.

Jeśli chcesz zwiększyć swoje szanse na regularne działanie, proponuję Ci zablokować sobie wyznaczony czas na naukę w kalendarzu. Możesz zaplanować naukę angielskiego tak, że np. codziennie rano przed pracą poświęcasz 10 minut na powtórzenie słówek czy gramatyki. Ustal sobie stałą godzinę i stwórz z tego pewien rytuał. Twoje szanse, że rzeczywiście codziennie będziesz to robić, od razu się znacząco zwiększą. Kiedy zablokujesz sobie ten czas w swoim planie dnia, okaże się, że po prostu nie będziesz planować wtedy nic innego. I ta przestrzeń na naukę zawsze będzie.

Warto planować naukę angielskiego w zgodzie ze sobą

A: Kiedyś myślałam, że z planowaniem jest jak z wątróbką – albo się ją lubi, albo nie. Nie ma półśrodków. Jednak teraz sobie myślę, że można się tego nauczyć, bez jakichś sztywnych ram, nawet jeśli nie do końca nam po drodze z planowaniem. I pewnie można, skoro tego uczysz?

D: Oczywiście! Planowania można się nauczyć i czerpać z niego korzyści, także wtedy, gdy nie do końca lubimy to robić. Kiedy musisz się trzymać sztywnych zasad, to z pewnością tego nie polubisz. Ja mam na to inny sposób. Zachęcam ludzi do szukania najlepszego dla siebie systemu do zarządzania czasem. Pokazuję różne metody, sposoby oraz narzędzia, które pomagają w planowaniu. Po stronie moich odbiorców jest testowanie tych rozwiązań i wybieranie z nich takich, które najbardziej odpowiadają konkretnej osobie. Dzięki temu tworzymy system, który nie tylko działa, ale także jest w pełni dostosowany do naszych predyspozycji, możliwości i upodobań.

Nie namawiam nikogo do korzystania z aplikacji, jeśli preferuje planowanie w papierowym kalendarzu. I tak to musi być. System do planowania ma być dla nas! Ma nam pomagać i rozwiązywać nasze problemy, a nie dostarczać kolejnych. Nawet jeśli ktoś nie przepada za planowaniem, z czasem zmienia do tego podejście, jeśli widzi, że to rzeczywiście działa 🙂

Jak planować, kiedy ktoś tego nie lubi, gryzie się to z jego osobowością?

A: Jak to wypośrodkować? Mam tu na myśli różne osobowości, charaktery. Spotykam klientki, które chcą pogadać o czymkolwiek i nie interesuje ich monitorowanie postępów. Są takie, którym wystarczy zaznaczać w Asanie, co robiłyśmy. A niektórym to nie wystarcza. I po jakimś czasie nie widzą postępu, mimo że jest on niepodważalny w Asanie, ale brakuje im właśnie stricte planu, który mogłyby odhaczać. Lubię myśleć, że w każdej metodzie powinno się znaleźć coś dla siebie. Nie trzymać się jej sztywno, tylko optymalnie ją dopasować.

D: Dopasowanie tego do siebie jest niezwykle ważne! Z pewnością warto jednak wcześniej pokazać komuś różne opcje, żeby je poznał i zdecydował, która jest dla niego najlepsza. Kiedy ktoś ma negatywne podejście i nie chce planować, to z pewnością nigdy nie będzie robił tego skutecznie. Trzeba się otworzyć na nowe rozwiązania. Zmiana podejścia jest tutaj niezbędna.

Jeśli traktujemy planowanie, jako zło koniecznie, nie będziemy robić tego odpowiednio – w skuteczny sposób. Wtedy będzie nam to bardziej przeszkadzać niż pomagać.

Osobiście uważam, że planowanie jest w stanie przynieść coś dobrego każdemu. Jednym pomoże w zdobyciu dodatkowego czasu wolnego, innym ułatwi zarządzanie zadaniami ludzi w zespole, jeszcze innym pozwoli na zablokowanie sobie przestrzeni tylko dla siebie. Ile osób, tyle różnych korzyści. Jednak jeśli ktoś nie chce tego robić, to na siłę ciężko będzie to wprowadzić do jego życia.

Polecam tu metodę małych kroków. Czyli nie rzucamy się od razu na głęboką wodę i pracujemy przy zarządzaniu projektami, ale wprowadzamy nowe nawyki stopniowo. Przykładowo zaczynamy od zapisywania na kartce najważniejszych zadań. Potem wprowadzamy priorytety, nowe narzędzia czy metody. Nie każdy musi też korzystać ze wszystkiego.

Jakimi metodami najlepiej planować naukę angielskiego?

A: Jak ustalić plan, aby móc się go trzymać? Czy wystarczy zasada 80 do 20? Bo wiesz, kobiety zakładają, że jak już się wezmą za ten angielski, zaplanują naukę, to szybko będą robić postępy. A potem wkracza „żyćko”, nieplanowane wydarzenia czy codzienne zmęczenie, a nikt nie zakłada procentowo, że coś pójdzie nie po jego myśli. 

D: Ja uwielbiam korzystać z trzech metod. Pierwsza to oczywiście zasada Pareto 80/20. Skupiam się na 20% zadań, które mają największy wpływ na moje efekty. Robię to, co najważniejsze i co w największym stopniu pcha mnie do przodu. Bo zgodnie z tą zasadą 20% zadań, które wykonujemy, daje nam 80% efektów. Moja rada: skupiaj się na zadaniach, które przynoszą największe rezultaty.

Druga metoda to planowanie jedynie 70% swojego czasu. 30% zostawiaj zawsze na nieprzewidziane wydarzenia. Dzięki temu unikniesz sytuacji, w której wpada coś pilnego, a Ty musisz zawalić wszystkie swoje inne zadania. Moja rada: zawsze zostawiaj sobie trochę czasu w ciągu dnia na nieplanowane czynności.

Trzecia metoda to prawo Parkinsona. Daj sobie nieco mniej czasu na wykonanie określonego zadania, aby nie wydłużać specjalnie zrobienia go. Kiedy masz np. posprzątać mieszkanie, wyznacz sobie na to 2 godziny, a nie 3. Dzięki temu zwiększy się Twoja motywacja i zaczniesz działać szybciej, bo będzie Cię gonił czas. Moja rada: nie przeciągaj wykonania określonego zadania. Zabierz się za nie szybko i spręż się, aby je zrealizować. Zyskasz dzięki temu masę czasu i szybciej pozbędziesz się pracy do zrobienia. Te wymienione metody pomagają mi w realizacji planu.

A jak się motywować i trzymać dyscyplinę? Najlepiej przypominać sobie o celu. I tutaj niezbędne jest, aby ten cel był dla nas rzeczywiście ważny. Wtedy będziemy działać zgodnie z planem. Warto pamiętać także o regularnym analizowaniu swoich postępów i dostosowywaniu planu do zmieniających się okoliczności, jeśli jest taka potrzeba.

Jakie narzędzie można wykorzystać, aby skutecznie planować naukę angielskiego i inne zadania?

A: Co polecasz osobom, które lubią planować, ale chciałyby to zrobić w jakiś nowoczesny sposób. Może jakieś aplikacje?

D: Ja od kilku lat przerzuciłam się z planowania na papierze, na cyfrowe. To ma wiele zalet i u mnie ta metoda świetnie się sprawdza 🙂 Korzystam z kalendarza Google, gdzie zapisuję wszystkie wydarzenia czy spotkania oraz bloki czasu na pracę. Z tym że kalendarz nie powinien być Twoją listą zadań, dlatego też warto ją sobie tworzyć w osobnym miejscu.

Ja korzystam z aplikacji TickTick, która ma masę przydatnych funkcji. Świetnie się sprawdza się do prostego planowania zadań i zarządzania projektami, do pracy w skupieniu metodą Pomodoro czy na macierzy Eisenhowera. Korzystam z niej także przy śledzeniu swoich nawyków. Polecam również do robienia listy zadań takie aplikacje, jak Todoist czy Any.do, natomiast do zarządzania projektami i pracy z zespołem – Asanę.

Dziękuję Dagmarze za podzielenie się praktycznymi wskazówkami. Mam nadzieję, że znajdziesz w nich inspiracje także dla siebie. W kolejnym artykule znajdziesz drugą część wywiadu z Dagmarą Jankowską, w której porozmawiamy o tym, jak dobrze zarządzać swoim czasem i śledzić postępy w nauce angielskiego. Zaglądaj na mojego bloga, aby tego nie przegapić!

Cześć!

Nazywam się Anna Modrzejewska i jestem coachem językowym. Jako psycholog i trener zmiany specjalizuję się w przełamywaniu barier językowych w oparciu o najnowsze doniesienia z zakresu psychologii uczenia się oraz neurodydaktyki.

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

PODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS?
DOŁĄCZ DO MOICH SUBSKRYBENTÓW I OTRZYMUJ ODE MNIE WIADOMOŚCI WRAZ Z BONUSAMI, DZIĘKI KTÓRYM TWÓJ ANGIELSKI WEJDZIE NA WYŻSZY POZIOM

Zapisz się do newslettera i odbierz dostęp do bezpłatnych materiałów!

Bezpłatna paczka praktycznych materiałów, która pomoże Ci pokonać barierę językową i pomoże odważniej mówić po angielsku.