Perfekcjonizm – jedna z największych barier w efektywnej, swobodnej nauce języka angielskiego.
Co robi perfekcjonista?
Wyznacza sobie lub innym nierealistycznie wysokie standardy realizacji różnych działań.
Nie może zaakceptować błędów czy niedoskonałości (choć znane jest powiedzenie, że „błędów nie robi ten kto nic nie robi”).
W codziennym życiu możesz spotkać perfekcjonistę mocno dbającego o wygląd, uporządkowanie spraw w domu, pracy. Taki ktoś, kto dąży do ideału, stale poprawia, nigdy nie jest zadowolony z efektu, który według nie musi być na tip top!
Perfekcjonista ma niezwykle wygórowane standardy („wysoka poprzeczka”)
Jego zachowania dążą do ich spełniania, ale bezbłędnie.
Ta bardzo się stara, że ciągle jest spięty. W rezultacie usilne dążenie do ideału staje się zasadniczą przeszkodą na drodze do jego osiągnięcia.
Jeżeli spotkasz perfekcjonistę nauczyciela np. języka angielskiego to możesz być pewien, że on Ci nie powie „dobra robota”. Zawsze powie Ci, że „za mało, ciągle źle, bez większych błędów, ale ciągle małe”. Nie usłyszysz od niego, że zrobiłeś postęp. Będzie surowy. Będzie krytyczny i wymagający.
Chciałbyś się uczyć z takim nauczycielem?
A co jeśli sam nim jesteś?
Ponosisz obsesyjne wysiłki mówienia perfekcyjnie po angielsku? „Albo powiem coś z nienagannym akcentem, albo wcale!”. Sam sobie narzucasz wysokie standardy. „Musze poznawać 300 słówek tygodniowo”, „Będę ćwiczył dotąd perfekcyjną wymowę, aż uznam, że mogę użyć tego słowa w konwersacji”. Znajome?
Owszem perfekcjoniści, jeśli ustalą sobie realne i motywujące cele, mogą zostać wybitnymi sportowcami, muzykami, wykładowcami itd. Równie często mogą jednak wypadać znacznie poniżej swoich możliwości.
Dlaczego?
Ponieważ zbyt często myślą w sposób „czarno–biały”, wierzą że: „jest tylko jeden właściwy rezultat i tylko jeden właściwy sposób jego osiągnięcia”. Albo podejmie jedynie słuszną decyzję, albo zmarnuje czas i pieniądze na tę kompletnie błędną.
Ciągłe, uporczywe wątpliwości „Czy ja mówię wyraźnie?” „Czy ja dobrze wypowiadam to słowo?” „Czy ten czas jest odpowiedni” „ Czy to jest najlepszy szyk zdania jaki można napisać?” blokują rozwój i naukę.
Ostatnio trafiłam też na ciekawe rozróżnienie między perfekcjonizmem a profesjonalizmem, które jest często stawiane na równi, choć niesłusznie. Profesjonalista mówi: „Działam, bo mnie to ciekawi, kreci, wiem co potrafię, umiem poprosić o pomoc. Czuję entuzjazm, celebruję sukcesy. Akceptuję błędy i uczę się na nich.” Z kolei perfekcjonista mówi: „Błędy nie mogą mieć miejsca. Złoszczę się i nie wybaczam sam sobie gdy się trafią. Naprawiam w nieskończoność w obawie i wstydzie, że ktoś zobaczy niedociągnięcia. Porównuje się z innymi i krytycznie oceniam siebie i ich. Jestem samotny, bo żaden związek nie był dość dobry. ”
Jeżeli perfekcjonizm w nauce języka dotyczy Ciebie to pewnie spędzasz nadmierną nadmierną ilość czasu wykonując różne czynności np. poprawiasz list po stokroć razy, wysyłasz odpowiedź na Facebooku po dwóch lub trzech dniach, pięć razy sprawdzasz notatki zanim zabierzesz głos w grupie. W skrajnych przypadkach nawet niewielkie zadania mogą stać się przytłaczające, prowadząc do frustracji czy odkładania takich zadań na później z powodu lęku.
Duże zagrożenie!
Jeżeli postawiłeś sobie za cel mówić po angielsku albo bardzo dobrze, albo wcale to istnieje duże ryzyko, że w sposób wybiórczy postrzegać będziesz swoje sukcesy: będziesz się oskarżał surowo za potknięcia, równocześnie będziesz bagatelizował znaczenie własnych osiągnięć. Z tego powodu często trudno im odczuwać radość czy satysfakcję z nauki języka.
Możesz poczytać i posłuchać o tym więcej tutaj:
http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/3815479.stm
https://www.ted.com/talks/brene_brown_the_power_of_vulnerability