Pandemia COVID-19 zmieniła życie wielu ludzi. Wiele biznesów przeniosło swoje działania do strefy online, inne – takie jak mój – zintensyfikowały działania, by zdalnie dostarczać swoje rozwiązania. Czy da się uczyć języka angielskiego na odległość? Da się! I wbrew pozorom taka nauka języka online nie różni się tak bardzo od stacjonarnej nauki face to face. Ten rodzaj nauki języka staje się coraz popularniejszy wśród uczniów, którzy z technologią są bardzo dobrze obeznani – czasami bardziej niż ja!
Zadbaj o odpowiednie warunki
Stabilne łącza to podstawa. Zarówno ja, jak i mój coechee, musimy mieć swobodną transmisję audio i wideo. Do wczoraj nie zdarzyło mi się odwołać żadnego spotkania z przyczyn technicznych. Przynajmniej nie kojarzę! Wczoraj po prostu zabrakło prądu z powodu burzy. Z mojego doświadczenia wynika, że kluczem do udanych zajęć językowych przez komunikator jest zapewnienie odpowiednich warunków. Przewaga spotkań online nad stacjonarnymi? Tak, owszem. Jest to dla mnie ogromna oszczędność czasu.
Mogę prowadzić więcej komunikacji po angielsku przez Trello (np. z zapowiedzią tematu i odnośnikiem do stron internetowych z treściami po angielsku, jak YouTube czy TED, które będą użyte na zajęciach lub coś w ramach tzw. homeworka). Używam do tego swojej ulubionej platformy – Trello, jako miejsca, w którym uczeń może przechowywać prace pisane, nagrane video albo możemy popracować na wspólnym pliku np. na plannerze który możesz znaleźć tu (klik) Mogę też odsyłać moich klientów do słowników internetowych (np. Diki), żeby zweryfikowali wymowę, przeczytali przykłady użycia. Dzięki tej elastyczności mogę budować interesujące i wielowarstwowe zajęcia.
Onlajny to wymarzone środowisko do konwersacji i rozwijania języka w oparciu o bogactwo materiałów w Internecie. Niezmiernie fajne jest to, że mam teraz klientów z różnych miejsc w Polsce oraz za granicą. Miejsce właściwie nie gra roli – ważne, żeby był dostęp do sieci. Moi klienci również nie muszą czuć się przymuszeni do określonego wyboru typu „w moim mieście jest tylko 3 dobrych native speakerów, coachów lub nie ma ich wcale”. Dzięki nauce online możesz lepiej dostosować naukę do swojego życia.
Minusy nauki online
Jakie minusy widzę? Przede wszystkim nie mogę zabrać klienta do kuchni i zrobić kawy, nie mogę czegoś odkserować, sięgnąć po materiał. Uważam, że nie sprawdzi się tak dobrze przy nauce od podstaw. Zdarza się, że moi klienci mają problem ze skupieniem się na naszym spotkaniu. Obecnie większość z nich pracuje w domu – to oznacza ciągłe maile, powiadomienia na komunikatorze, inne telekonferencje, które właśnie zakończyli albo za chwilę, po naszym spotkaniu, będą prowadzić.
Ja swoim klientom doradzam 5 kroków przygotowania do sesji, które powinny zając minimum 15 minut.
Nauka języka online – przygotuj się w 5 krokach
Krok 1. Zbierz materiały potrzebne do lekcji, miej pod ręką notesy, pisaki, żebyś nie musiał po nic chodzić.
Krok 2. Przygotuj dla mnie pytania.
Krok 3. Przewietrz pomieszczenie.
Krok 4. Wyłącz wszystkie rozpraszacze.
Krok 5. Leć po tabliczkę czekolady! Ułam kwadracik. Obejrzyj go, powąchaj, poobracaj w palcach, sprawdź jak szybko się w nich rozpuszcza. Włóż do ust i spokojnie poczuj jej smak, jakby to była ostatnia kostka czekolady na świecie, albo pierwsza od kilku lat, którą masz w ustach. Smakuj powoli, rozetrzyj na języku. Weź drugą kostkę, jeżeli potrzebujesz lub masz jeszcze czas do połączenia ze mną :). Brawo, właśnie medytowałeś! Skupiałeś uwagę! Usunąłeś z pamięci roboczej niepotrzebne informacje. Jesteś otwarty na kontakt ze mną.